środa, 15 lipca 2009

Dzień przed wyjazdem kupię chyba z dwadzieścia pasteis de nata i nażrę się nimi na tyle, żeby nie mieć na nie ochoty przez następny rok. Inaczej nie da rady.

Wczoraj znowu byłam w kinie ("State of Play"). Czytam napisy, bo w końcu przyjechałam tu uczyć się portugalskiego. Rozważam też pójście do małego kina 100m od mojego mieszkania na polski film. Też będę czytać napisy. ;-)



Dopiero wczoraj pożyczyłam słowniki od Pedro (wcześniej był na wakacjach). Wybrałam się do niego z mapą i adresem na kartce i po drodze spytałam o drogę co najmniej cztery osoby. Dwie nie miały pojęcia, gdzie to jest, jeden facet też nie wiedział, na dodatek nie umiał czytać mapy i wskazał mi przeciwny kierunek. Zapytałam w końcu chłopaka, który szedł z trzema kobietami (wyglądały jakby to była jego mama i ciocie) i dopiero one po krótkiej, aczkolwiek żywiołowej wymianie zdań doszły do porozumienia. Gdy dowiedziały się, że jestem Polką, chciały zeswatać mnie z chłopakiem i wysłały go, by mnie zaprowadził pod dany adres. ;-)

Wszyscy ludzie, których tu spotykam, są przemili. Lubią uciąć sobie małą pogawędkę i często się uśmiechają, nawet nieznajomi. Ostatnio odkryłam mały sklepik z warzywami i owocami po drodze ze stacji metra. Miły pan poprawił mi humor:
- 85 centów.
- Yyy... ee... Ile?
- 85 centów, eighty five.
- Dopiero się uczę.
- Skąd pani jest?
- Z Polski.
- Aaaaaaaaaaaaa... ja bym słowa po polsku nie powiedział!

5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że mili ludzie :) Tak jak jak w naszej Polszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że mili ludzie :) Tak jak w naszej Polszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 58 years old Dental Hygienist Werner Siney, hailing from Lakefield enjoys watching movies like Divine Horsemen: The Living Gods of Haiti and amateur radio. Took a trip to Archaeological Sites of the Island of Meroe and drives a Bugatti Type 18 5-litre Sports Two-seater. zawartosc witryny

    OdpowiedzUsuń